niedziela, 29 czerwca 2014

3

Nie wiesz ile czasu mija, kiedy obok ciebie ktoś siada. Po zapachu perfum wyczuwasz, że tym kimś wcale nie jest twój przyjaciel. Kiedy odwracasz głowę zauważasz obok siebie Mariusza.

-Co pan tutaj robi?

-Jaki pan bez przesady nie jestem aż taki stary. Mów mi Mariusz.

-Nie ma sprawy. To w takim wypadku, co tutaj robisz Mariuszu?

-Michał do mnie zadzwonił. Prosił żebym po ciebie przyjechał.

-Czemu sam nie mógł tego zrobić?

-Jest za miastem, zostali na noc u mamy Miśka.

-Nie musiałeś się fatygować.

-Nie musiałem, ale chciałem. Wiem, że jesteś ważną osobą dla Michała. Chodź stąd, jest zimno chyba nie chcesz się przeziębić?

Niechętnie podniosłam się z ławki i ruszyłam przed siebie. Po chwili poczułam dłonie Mariusza na swojej talii.

-Trzęsiesz się jest ci zimno. Masz moją kurtkę

-Ale wtedy tobie będzie zimno.

-Nic mi nie będzie. Zakładaj i nie marudź.

-Skoro nalegasz.

-Zaczekaj chwilkę. Pójdę po samochód i po ciebie przyjadę.

Chciałem powiedzieć, że mogę się przejść, ale zanim się obejrzałam Mariusza nie było już obok mnie. Chwilkę później tuż przed moimi nogami stanął piękny samochód.

-Wsiadaj, na co czekasz? Nie będziemy tutaj tkwić wieczność.

Kiedy tylko weszłam do samochodu prawie od razu zmorzył mnie sen. Obudziłam się dopiero, kiedy znajdowałam się w ramionach Mariusza.

-Gdzie jesteśmy?

-U mnie w domu. Tak słodko spałaś, że nie miałem sumienia cię budzić i pytać o drogę, ale nie martw się jutro rano odstawię cię bezpiecznie do domu.

-Niech będzie, ale możesz już mnie postawić. Dalej mogę pójść sama.

-Ach tak oczywiście – odpowiedział mi zmieszany.

-I otwieraj szybko te drzwi, bo nie mam zamiaru spędzić wieczoru na dworze.

-Spokojnie już otwieram.

Po chwili siedzieliśmy już w mieszkaniu Mariusza. Nie ukrywam, że wystrój jego domu bardzo mi się spodobał. Widać było, że wystrój każdego pokoju był dokładnie przemyślany.

-Może pomyślisz, że jestem wścibska, ale czemu nie ma Pauliny? – chyba poruszyłam drażliwy temat, ponieważ Mariusz usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach.

-Paulina, ona się wyprowadziła.

-Co się stało? Pokłóciliście się?

-W sumie to nawet nie, po prostu znalazła sobie nową zabawkę.

-O, czym ty mówisz? Nic nie rozumiem.

-Co w tym jest do rozumienia? Po prostu mnie zostawiła. Wydaje mi się, że znalazła sobie kogoś nowego i dlatego mnie zostawiła.

-Jesteś tego pewny? Może to tylko twoje głupie pomysły?

-Stuprocentowej pewności nigdy nie mogę mieć, ale jak inaczej można wytłumaczyć to, że ostatnio w ogóle nie chciała ze mną rozmawiać. Zazwyczaj jak pojawiałem się w tym samym pokoju, w którym ona była to wychodziła albo udawała, że mnie nie widzi. To nie jest normalne. Na mecze też nie chciała chodzić, chociaż wcześniej bardzo chętnie na nie przychodziła. Przywoziła tylko Arka i odjeżdżała zostawiając go pod opieką Dagmary.

-Tak mi przykro Mariusz.

-Opowiesz mi, co takiego się stało, że przesiadywałaś na tej ławce?

-A masz coś do picia?

-Kawa, herbata a może coś mocniejszego?

-Masz może wino?

-Coś się na pewno znajdzie, zaczekaj.

Po chwili wrócił z butelką wina i dwoma kieliszkami. Usiadł i zaczął nalewać napój do kieliszków. Podał mi jeden, a ja upijając łyka zaczęłam opowiadać.

-Michał mówił ci może o moim chłopaku?

-No coś tam wspominał. Z tego, co mówił dało się zrozumieć, że nie dążył go jakąś zbytnią sympatią.

-Nieważne. Ostatnio nasze kontakty delikatnie mówiąc nie układały się za dobrze, ale dzisiaj postanowiłam, że wpadnę do niego, zrobię mu niespodziankę, a w sumie to on zrobił mi dużo lepszą niespodziankę. Po drodze wstąpiłam jeszcze do sklepu kupiłam wino, bo myślałam, że może zrobimy jakąś romantyczną kolację czy coś. Kiedy otworzyłam drzwi zdziwiło mnie to, że w całym mieszkaniu było tak cicho. Przeszukałam prawie wszystkie pokoje, ale nie mogłam go znaleźć. Okazało się, że leżał sobie z jakąś cizią w łóżku. W tym samym łóżku, w którym ja spałam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale wróciłam do kuchni otworzyłam tą butelkę, a potem wylałam jej zawartość prosto na niego.

-Widzę, że nie dasz sobie w kaszę dmuchać.

-Nie da się ukryć. Mariusz mogę mieć do ciebie prośbę?

-Jasne, mów, o co chodzi.

-Mógłbyś pojechać jutro do jego mieszkania i odebrać moje rzeczy?

-Nie ma sprawy, a teraz połóż się i spróbuj zasnąć. To był ciężki dzień.

-Dziękuję, że mogłam z tobą porozmawiać.

-Nie ma, za co. Jak chcesz skorzystać z łazienki to proszę, weź sobie jakiś ręcznik.

-Dzięki

-Mariusz… mógłbyś pożyczyć mi jakąś koszulkę, nie mam, w czym spać.

-Spoko zaraz ci przyniosę.

Po chwili wrócił ze swoją klubową koszulką.

-Jesteś pewny, że mogę ją włożyć?

-Jasne, mam jeszcze kilka innych, a z resztą ta jest z zeszłego sezonu. Jak chcesz to możesz w ogóle ją sobie wziąć.

-Ok zapamiętam to sobie.

Kiedy wyszłaś z łazienki swoje kroki skierowałaś do salonu. W końcu to tam znajdowała się jedyna kanapa w domu.

-A pani gdzie się wybiera?

-Jak to gdzie? Do salonu chcę już się położyć.

-Nie ma mowy. Nie będziesz spała na tej niewygodnej kanapie. Śpisz u mnie w sypialni.

-A ty gdzie będziesz spał?

-Tutaj.

-O nie, ja też nie pozwolę żebyś się nie wyspał w końcu jutro masz trening.

-Nic mi nie będzie.

-Nie zgadzam się i koniec.

-To, co robimy w takim wypadku?

-Myślę, że nic się nie stanie jak prześpimy się w jednym łóżku. Tylko łapy przy sobie.

-Jesteś pewna?

-Chyba nie jesteś jakimś seryjnym mordercą czy coś w tym stylu?

-Nie no coś ty.

-No to sprawa załatwiona.

Poszłam do razu do sypialni, a Mariusz skierował się do łazienki. Po chwili wszedł do sypialni. Miał na sobie same bokserki. Nie ukrywam, że spodobało mi się jego ciało. Boże dziewczyno opanuj się znasz o jeden dzień.

-Czemu mi się tak przyglądasz?

-Wcale ci się nie przyglądam. Wydaje ci się.

-Mów, co chcesz ja i tak wiem swoje. Mój urok osobisty działa na wszystkie kobiety.

-Jaki skromniutki. A może jednak nie na wszystkie.

Zgodnie z życzeniem postarałam się dodać dłuższą część, mam nadzieję, że się spodoba. Mamy również Mariuszka :D :)

2 komentarze:

  1. Jestem pierwsza!!! Super rozdział. Tak wogóle to bardzo mi się podoba twój blog:)
    Jestem ciekawa jak potoczą się relacje pomiędzy nimi Czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo! Świetny rozdział, czekałam na Mariusza :)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń