poniedziałek, 14 lipca 2014

13

Pojechałem na policję. Niepewnie wszedłem do środka i zapytałem o policjanta, który prowadził śledztwo w sprawie napaści na Michalinę. Skierowałem się do pokoju, w którym miał być pan Piotr, który zajął się tą sprawą. Zapukałem do drzwi by po chwili usłyszeć zaproszenie do wejścia do środka. Przy biurku siedział na oko czterdziestoletni mężczyzna.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry panie Mariuszu. Rozumiem, że zjawił się pan tutaj w sprawie napaści na pana przyjaciółkę.
-Chciałbym zapytać czy wiadomo może już coś konkretnego, a poza tym chciałbym odzyskać klucze od swojego mieszkania.
-Proszę niech pan usiądzie. Sprawa przedstawia się tak. W pańskim domu znaleźliśmy 3 rodzaje odcisków palców. Podejrzewam, że należą one na pewno do pana i pani Michaliny. Te trzecie należą natomiast do pana Mikołaja Porębskiego. Wie pan może, kim on jest?
-Tak. Pan Mikołaj to były chłopak Michaliny. Rozstała się z nim kilka dni temu po tym jak przyłapała go na zdradzie. Mikołaj nie chciał się z tym pogodzić. Nawet raz ja uderzył.
-W takim razie sytuacja będzie dużo łatwiejsza niż można by było myśleć. Jeżeli tylko pani Michalina potwierdzi, że to pan Mikołaj ją zaatakował w niedługim czasie będziemy mogli postawić panu Mikołajowi zarzuty. A tak w ogóle to jak stan pani Michaliny?
-Już lepiej. Na szczęście się obudziła. Chociaż było z nią bardzo ciężko.
-W takim wypadku jutro zjawimy się w szpitalu i przesłuchamy panią Michalinę. Proszę pańskie klucze. Do zobaczenia jutro.
-Dziękuję za wszystko. Do widzenia.
Kiedy tylko wyszedłem z komisariatu pojechałem do domu. Byłem zmęczony tym wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło. Marzyłem o tym żeby położyć się w swoim łóżku i odpocząć. Jednak, gdy tylko przekroczyłem próg zobaczyłem ślady. Przed oczami stanęło mi to wszystko, co wydarzyło się tutaj kilkanaście godzin wcześniej. Z oczu natychmiast zaczęły płynąć mi łzy. Poszedłem do łazienki wziąłem mopa i wodę. Musiałem jak najszybciej posprzątać to wszystko. Zatuszować ślady tego całego koszmaru. Po pół godzinie wszystko wyglądało już normalnie. Wróciłem do łazienki wziąłem prysznic i odświeżony udałem się do kuchni by przygotować sobie coś do jedzenia. Niestety nie miałem zbyt dużego wyboru gdyż lodówka świeciła pustkami. Zrobiłem szybko jakieś kanapki i usiadłem przed telewizorem. Włączyłem wiadomości. Po chwili na ekranie ukazało się moje zdjęcie. Okazało się, że ktoś zadzwonił do jakiejś gazety po tym jak pod moim domem znalazła się dzisiaj karetka i radiowóz policyjny.
-Świetnie, znowu jakiś wścibski sąsiad wpierdziela się w moje życie – uderzyłem pięścią w stół.
-Wiadomość z ostatniej chwili. Nasza kamera znalazła się dzisiaj pod domem byłego siatkarza reprezentacji Polski atakującego PGE Skry Bełchatów Mariusza Wlazłego. Jak opowiadają sąsiedzi w tym domu musiało dojść dzisiaj do napaści na dziewczynę. Nie wiemy jednak, kim jest owa nieznajoma dziewczyna. Udało się nam jednak ustalić, iż mieszkała ona od kilku dni razem z siatkarzem. Z informacji, które udało nam się zebrać wynika, że siatkarz nie ma nic wspólnego z przestępstwem. Miejmy nadzieję, że dziewczyna szybko dojdzie do zdrowia. A teraz wiadomości z zagranicy. Gdy tylko skończył się ten materiał wyłączyłem telewizor. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.
Gdy otworzyłem drzwi na progu zauważyłem Michała. Miał rozciętą wargę i podbite oko.
-Miałeś nie robić nic głupiego do cholery?
-Nie drzyj się Mariusz. Musiałem tam pójść i dać mu w mordę za to, co zrobił Michalinie.
-Świetnie, a przy okazji sam nieźle oberwałeś.
-Nie martw się on wygląda gorzej.
-Boże czy ty myślisz w ogóle? A co jeśli oskarży cię o pobicie.
-Nie oskarży, nie odważy się.
-Wejdź opatrzę ci to, bo do domu na pewno tak nie pojedziesz.
-Dzięki.


-Wiesz, że ten idiota przyznał mi się do wszystkiego? Na dodatek stwierdził, że należało jej się to, bo jest jego własnością i nie powinna robić nic bez jego zgody.
-To jakiś totalny psychol. Dobrze, że Miśka się od niego uwolniła.
-Jak jechał m do niego słyszałem, że w radiu mówili o tym, co się dzisiaj stało.
-Tam tez? Kurwa czy ludzie nie mają własnego życia tylko wpieprzają się w życie innych. W telewizji też o tym dzisiaj mówili.
-Może nie mówmy na razie nic o tym Michalinie. Nie chcę żeby się denerwowała.
-Masz rację.
-Z resztą póki na razie jest w szpitalu nie powinna mieć przez to żadnych problemów. A jak sytuacja z Pauliną? Rozmawiałeś już z nią?
-Jeszcze nie, na razie z tego, co wiem to nie ma jej w domu, wyjechała sobie ze swoim nowym przyjacielem. Jak tylko wróci wniosek o rozwód.
-A, co z Arkiem?
-Chciałbym żeby został ze mną, ale wiem, że Paulina na pewno się na to nie zgodzi, dlatego muszę przygotować się na walkę.
-Co na to Michalina?
-Powiedziała, że zajmie się Arkiem. Jest naprawdę kochana. Cieszę się, że spotkałem taką dziewczynę jak ona
-Jest wyjątkowa masz rację, dlatego jeżeli ją skrzywdzisz wiedz, że nogi ci z tyłka powyrywam.
-Michał spokojnie, nie mam zamiaru robić jej jakiejkolwiek krzywdy kocham ją.
-Wiesz, co, ja chyba będę się już zbierał, bo Dagmara będzie się niepokoić, że mnie tak długo nie ma w domu. Poza tym muszę powiedzieć jej o tym wszystkim, bo nie wiedziałem się z nią od rana.
-Widzimy się jutro na treningu.
-Do zobaczenia.




1 komentarz:

  1. Mega rozdział ;)
    Mogła by być tylko trochę większa czcionka ;D
    Ciekawe co dalej będzie się działo?
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń