Pojechałem
na policję. Niepewnie wszedłem do środka i zapytałem o
policjanta, który prowadził śledztwo w sprawie napaści na
Michalinę. Skierowałem się do pokoju, w którym miał być pan
Piotr, który zajął się tą sprawą. Zapukałem do drzwi by po
chwili usłyszeć zaproszenie do wejścia do środka. Przy biurku
siedział na oko czterdziestoletni mężczyzna.
-Dzień
dobry.
-Dzień
dobry panie Mariuszu. Rozumiem, że zjawił się pan tutaj w sprawie
napaści na pana przyjaciółkę.
-Chciałbym
zapytać czy wiadomo może już coś konkretnego, a poza tym
chciałbym odzyskać klucze od swojego mieszkania.
-Proszę
niech pan usiądzie. Sprawa przedstawia się tak. W pańskim domu
znaleźliśmy 3 rodzaje odcisków palców. Podejrzewam, że należą
one na pewno do pana i pani Michaliny. Te trzecie należą natomiast
do pana Mikołaja Porębskiego. Wie pan może, kim on jest?
-Tak.
Pan Mikołaj
to były chłopak Michaliny. Rozstała się z nim kilka dni temu po
tym jak przyłapała go na zdradzie. Mikołaj nie chciał się z tym
pogodzić. Nawet raz ja uderzył.
-W
takim razie sytuacja będzie
dużo łatwiejsza niż można by było myśleć. Jeżeli tylko pani
Michalina potwierdzi, że to pan Mikołaj ją zaatakował w niedługim
czasie będziemy mogli postawić panu Mikołajowi zarzuty. A tak w
ogóle to jak stan pani Michaliny?
-Już
lepiej. Na szczęście się obudziła. Chociaż było z nią bardzo
ciężko.
-W
takim wypadku jutro zjawimy się
w szpitalu i przesłuchamy panią Michalinę. Proszę pańskie
klucze. Do zobaczenia jutro.
-Dziękuję
za wszystko. Do widzenia.
Kiedy
tylko wyszedłem
z komisariatu pojechałem do domu. Byłem zmęczony tym wszystkim, co
się dzisiaj wydarzyło. Marzyłem o tym żeby położyć się w
swoim łóżku i odpocząć. Jednak, gdy tylko przekroczyłem próg
zobaczyłem ślady. Przed oczami stanęło mi to wszystko, co
wydarzyło się tutaj kilkanaście godzin wcześniej. Z oczu
natychmiast zaczęły płynąć mi łzy. Poszedłem do łazienki
wziąłem mopa i wodę. Musiałem jak najszybciej posprzątać to
wszystko. Zatuszować ślady tego całego koszmaru. Po pół godzinie
wszystko wyglądało już normalnie. Wróciłem do łazienki wziąłem
prysznic i odświeżony udałem się do kuchni by przygotować sobie
coś do jedzenia. Niestety nie miałem zbyt dużego wyboru gdyż
lodówka świeciła pustkami. Zrobiłem szybko jakieś kanapki i
usiadłem przed telewizorem. Włączyłem wiadomości. Po chwili na
ekranie ukazało się moje zdjęcie. Okazało się, że ktoś
zadzwonił do jakiejś gazety po tym jak pod moim domem znalazła się
dzisiaj karetka i radiowóz policyjny.
-Świetnie,
znowu jakiś wścibski sąsiad wpierdziela się w moje życie –
uderzyłem pięścią w stół.
-Wiadomość
z ostatniej chwili. Nasza kamera znalazła się dzisiaj pod domem
byłego siatkarza reprezentacji Polski atakującego PGE Skry
Bełchatów Mariusza Wlazłego. Jak opowiadają sąsiedzi w tym domu
musiało dojść dzisiaj do napaści na dziewczynę. Nie wiemy
jednak, kim jest owa nieznajoma dziewczyna. Udało się nam jednak
ustalić, iż mieszkała ona od kilku dni razem z siatkarzem. Z
informacji, które udało nam się zebrać wynika, że siatkarz nie
ma nic wspólnego z przestępstwem. Miejmy nadzieję, że dziewczyna
szybko dojdzie do zdrowia. A teraz wiadomości z zagranicy. Gdy tylko
skończył się ten materiał wyłączyłem telewizor. Po chwili
usłyszałem pukanie do drzwi.
Gdy
otworzyłem
drzwi na progu zauważyłem Michała. Miał rozciętą wargę i
podbite oko.
-Miałeś
nie robić nic głupiego do cholery?
-Nie
drzyj się
Mariusz. Musiałem tam pójść i dać mu w mordę za to, co zrobił
Michalinie.
-Świetnie,
a przy okazji sam nieźle oberwałeś.
-Nie
martw się
on wygląda gorzej.
-Boże
czy ty myślisz w ogóle? A co jeśli oskarży cię o pobicie.
-Nie
oskarży,
nie odważy się.
-Wejdź
opatrzę ci to, bo do domu na pewno tak nie pojedziesz.
-Dzięki.
-Wiesz,
że
ten idiota przyznał mi się do wszystkiego? Na dodatek stwierdził,
że należało jej się to, bo jest jego własnością i nie powinna
robić nic bez jego zgody.
-To
jakiś
totalny psychol. Dobrze, że Miśka się od niego uwolniła.
-Jak
jechał
m do niego słyszałem, że w radiu mówili o tym, co się dzisiaj
stało.
-Tam
tez? Kurwa czy ludzie nie mają
własnego życia tylko wpieprzają się w życie innych. W telewizji
też o tym dzisiaj mówili.
-Może
nie mówmy na razie nic o tym Michalinie. Nie chcę żeby się
denerwowała.
-Masz
rację.
-Z
resztą
póki na razie jest w szpitalu nie powinna mieć przez to żadnych
problemów. A jak sytuacja z Pauliną? Rozmawiałeś już z nią?
-Jeszcze
nie, na razie z tego, co wiem to nie ma jej w domu, wyjechała
sobie ze swoim nowym przyjacielem. Jak tylko wróci wniosek o
rozwód.
-A,
co z Arkiem?
-Chciałbym
żeby został ze mną, ale wiem, że Paulina na pewno się na to nie
zgodzi, dlatego muszę przygotować się na walkę.
-Co
na to Michalina?
-Powiedziała,
że zajmie się Arkiem. Jest naprawdę kochana. Cieszę się, że
spotkałem taką dziewczynę jak ona
-Jest
wyjątkowa
masz rację, dlatego jeżeli ją skrzywdzisz wiedz, że nogi ci z
tyłka powyrywam.
-Michał
spokojnie, nie mam zamiaru robić jej jakiejkolwiek krzywdy kocham
ją.
-Wiesz,
co, ja chyba będę
się już zbierał, bo Dagmara będzie się niepokoić, że mnie tak
długo nie ma w domu. Poza tym muszę powiedzieć jej o tym
wszystkim, bo nie wiedziałem się z nią od rana.
-Widzimy
się
jutro na treningu.
-Do
zobaczenia.
Mega rozdział ;)
OdpowiedzUsuńMogła by być tylko trochę większa czcionka ;D
Ciekawe co dalej będzie się działo?
Pozdrawiam serdecznie ;)