Kiedy
wyszłam
z hali od razu obok mnie pojawił się Michał i Mariusz.
-Mów,
co chciał
od ciebie trener?
-Możemy
o tym nie rozmawiać? Obiecuję, że jutro porozmawiamy na ten temat.
Na razie muszę sobie to wszystko poukładać w głowie. Możemy się
tak umówić?
-Niech
będzie,
ale wiedz, że jutro tak łatwo ci nie odpuszczę.
-Ok
-Co
powiecie na kawę
i dobre ciacho? – spytał Mario
-W
sumie, czemu nie, Dagmary i tak na razie nie ma w domu, miała
jechać z Oliwerem na zakupy.
-A
tatuś,
czemu nie pojechał z nimi?
-Chyba
wiesz jak bardzo nie lubię
robić zakupów. Proszę cię wolę siedzieć cały dzień na Sali i
wylewać siódme poty niż latać godzinę albo dwie po galerii.
-Nie
mogłeś
mi powiedzieć, pojechałabym siebie z nimi.
-I
odpuściła
nasz trening? Nie było mowy i tak bym cię nie puścił – zaśmiał
się Mariusz.
-No
tak zapomniałam,
że jesteś dyktatorem i nie mogę robić nic bez twojej zgody.
-Nie
przesadzaj. Po prostu się
o ciebie martwię. Nie wiadomo, do czego ten psychopata jest jeszcze
zdolny. Od teraz nie będziesz ruszać się nigdzie sama.
-Nie
przesadzasz? Na pewno już
się nawet do mnie nie zbliży.
-No
nie wiem. Na razie nie ma mowy żebyś
ruszała się gdziekolwiek sama.
-Mariusz
ma rację.
-Widzę,
że nie mam tutaj nic do powiedzenia. Podjęliście decyzję, a ja
muszę się po prostu do niej dostosować. Dobra zgadzam się, ale i
tak uważam, że to gruba przesada.
-Nie
denerwuj się
już tak. Złość piękności szkodzi – Michał uderzył mnie w
ramię.
-Idziemy
na tą
kawę czy będziemy tutaj tak stać?
-Idziemy,
idziemy.
-Tak
przy okazji Oliwier się
o ciebie pytał. Może wpadłabyś do nas kiedyś?
-Nie
wiem, co na to mój osobisty Bogurad.
-Zawiozę
cię przed treningiem, a po nim odbiorę. Możemy się tak umówić?
-Niech
będzie.
-Dobra,
co zamawiamy?
…
Posiedzieliśmy
w kawiarni dobre pól godziny. Pewnie siedzielibyśmy dłużej gdyby
nie to, że do Michała zadzwoniła Dagmara żeby wracał już do
domu. Ja z Mariuszem zebrałam się zaraz po tym jak Michał wyszedł.
Szliśmy
powoli ulicami Bełchatowa delektując się swoja obecnością.
-Mariusz
nie denerwuj się
proszę, ale muszę o to spytać nie daje mi to spokoju. Co z
Pauliną? Rozwiedziecie się?
-Też
chciałem z tobą o tym porozmawiać. Postanowiłem wnieść pozew o
rozwód z winy Pauliny.
-Jesteś
tego pewny? To może ciągnąć się w nieskończoność.
-Nie
chcę
po prostu, żeby uszło jej na sucho to, że mnie zdradziła.
-A,
co z Arkiem?
-O
tym też
chciałem porozmawiać. Nie ukrywam, że Arek jest dla mnie bardzo
ważny. Chciałbym mieć go zawsze obok siebie. Nie chcę być
weekendowym tatą, ale nie wiem, co ty na to wszystko.
-Mariusz
dla mnie najważniejsze
jest twoje szczęście, jeśli chcesz żeby Arek zamieszkał z tobą
zgodzę się na to, jeżeli będzie potrzeba mogę się nawet
wyprowadzić na jakiś czas.
-Nie
będzie
takiej potrzeby. Arek jest mały, ale dużo rozumie jak na swój
wiek. Zresztą nie wyobrażam sobie żebym mógł rozstać się z
tobą na dłużej niż kilka godzin. I wiesz, co? Jeżeli dobrze
pamiętam rozmawialiśmy o czymś rano.
-O,
czym?
-Widzę,
że będę musiał ci przypomnieć, – gdy tylko to powiedział wbił
się w moje usta. Dobrze, że znajdowaliśmy się przed domem
Mariusza, bo inaczej rzuciłabym się na niego na środku ulicy.
Szybko weszliśmy do domu zamykając za sobą drzwi na klucz.
Momentalnie przygwoździłam go do ściany i wskoczyłam mu na
biodra. Pocałowałam go delikatnie, ale z każdą chwilą
pogłębiałam pocałunek. Następnie nasze języki rozpoczęły
dziki taniec namiętności, którego żadne z nas nie chciało
przerywać. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam składać
pocałunki na jego wyrzeźbionym brzuchu. On nie pozostał mi dłużny
i po chwili zostałam pozbawiona bluzki zostając tylko w czarnym
koronkowym staniku. Z następnymi częściami garderoby poszło nam
dużo szybciej i po chili stałam przed nim w samej bieliźnie, a on
w bokserkach. Podniósł mnie delikatnie do góry i zaniósł do
sypialni. Kiedy nasze ciała połączyły się ze sobą byłam pewna
tego, że Mariusz nie jest mi obojętny, ale czy można zakochać się
w kimś zaledwie po kilku dniach znajomości? Wtulona w tors
Mariusza, z tym pytaniem zasnęłam. Obudziłam się w nocy, kiedy
spojrzałam na zegarek okazało się, że jest 3:15 Mariusza nie było
obok mnie. Założyłam na siebie jego koszulkę, która leżała
obok mnie i zeszłam na dół. Kiedy weszłam do kuchni przy stole
zauważyłam Mariusza.
-Nie
możesz
spać?
-Jak
widać.
Martwię się tym, że nie uda mi się przejąć opieki nad Arkiem. W
końcu nie mogę zaoferować mu tego, że będę przy nim cały czas.
Mam treningi, mecze wyjazdowe.
-Mariusz
nie przejmuj się.
Pomogę ci. Nie zostawię cię samego z tym wszystkim.
-Dzięki,
ale dla sądu to może być niewystarczające. Nie jesteś w końcu
nikim z rodziny.
-Weźmy
ślub.
-Dobrze
się
czujesz? Znamy się dopiero kilka dni.
-Chcę
ci pomóc.
-Nie
możemy
tego zrobić. Ślubu nie bierze się od tak, z resztą ja nadal
jestem mężem Pauliny, muszę najpierw się z nią rozstać.
Nacieszmy się na razie sobą, a potem zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Dobrze?
-Przepraszam,
że
tak wypaliłam z tym ślubem, nie wiem, co we mnie wstąpiło.
-Nie
przepraszaj, nawet nie wiesz jak dużo
dla mnie to znaczy. Chodź spać, bo się nie wyśpisz.
Niestety nie udało nam się awansować do turnieju finałowego LŚ, ale poszukajmy też plusów tej sytuacji. Po niektórych z naszych chłopców widać było już zmęczenie. Myślę, że przyda im się trochę więcej wolnego i wierzę, że na MŚ będziemy grać swoją najlepszą siatkówkę :)
Niestety nie udało nam się awansować do turnieju finałowego LŚ, ale poszukajmy też plusów tej sytuacji. Po niektórych z naszych chłopców widać było już zmęczenie. Myślę, że przyda im się trochę więcej wolnego i wierzę, że na MŚ będziemy grać swoją najlepszą siatkówkę :)
No i kolejny świetny rozdział. Szkoda że Mariusz musi się rozwiesc z żoną,No ale cóż kolej rzeczy. Czekam na następny. Zapraszam chwilauwagi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział super :) Wydaje mi się, że tak łatwo Mariusz nie dostanie opieki nad Arkiem... no ale zobaczymy... Do następnego Nika :)
OdpowiedzUsuńCo do naszych chłopaków no to trochę smutno, że nie pojada do Florencji ale pewnie tak musiało być. Będą oni mieli więcej czasu na odpoczynek i będą mogli się lepiej przygotować do Mistrzostw Świata. :)
Super rozdział,mam nadzieje że Mariusz dostanie tą opiekę nad Arkiem,ale wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
p.s. Nasi chłopcy spełnili swój warunek żeby być w Florencji,Włosi można tak powiedzieć wiedzieli że i tak mają finał to po co mają grać na pełnych obrotach.Mistrzostwach się odegramy i tak jak to powiedział Wrona że lepiej wygrać medal na mistrzostwach niż na lidze :)
Oby Mariusz uzyskał zgodę na opiekę nad Arkiem i żeby Paulina nie robiła żadnych problemów w trakcie rozwodu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że siatkarzom nie udało się awansować do FinalSix, ale może to i lepiej. Odpoczną teraz i będą mieli więcej czasu na przygotowanie sie na najważniejsze w tym roku MŚ :)
Przy okazji zapraszam do siebie na epilog http://odezwij-sie.blogspot.com/ :)
Pozdrawiam :*